wtorek, 31 października 2017

Praca, stand-up i jak umówić się na kawę. Wszystko w jednym poście ;)

Jeśli chodzi o nowy projekt i pracę o której Wam wspominałam. Zapronowalam, żebyśmy najpierw stworzyli folder z ofertą. Myślę, że będę mogła im pomóc, chociaż na razie w inny sposób niż rozmawialiśmy. Ale zadanie dla mnie będzie na pewno zdecydowanie bardziej rozwojowe. Od początku świetnie się dogadałam z jednym z pracowników i mamy razem nad tym popracować.

Wczoraj też pierwszy raz byłam na stand-up'ie. Bilety kupiłam pół godziny przed rozpoczęciem. Był to to totalny spontan i niesamowicie mi się podobało. Ktoś, kto na to wpadł, był geniuszem. Stoi człowiek na scenie i Cię zabawia opowiadając głupoty. Na pewno będę chodzić od teraz regularnie i polecam każdemu. Widziałam różne występy np. W internecie, ale uwierzcie mi, że to bez porównania. Atmosfera w takim miejscu, gdzie jest to na żywo, jest niesamowita.. No i wszyscy są tam z dobrymi humorami... ;D 2h śmiechu, takiego szczerego.. No chyba nawet ludzie z depresja poprawili by sobie tam nastrój ;)

Teraz właśnie wracam z pracy. Siedzę w pociągu. I jakoś ten dzień mi nie leży.. W oddziale nie zaproponowali nawet kawy, a specjalnie rano nie piłam z myślą, że zrobię to na miejscu... Śmiejemy się z dziewczynami, że przy takiej pogodzie, to wręcz nie ludzkie, żeby nie zapronowac czegoś do picia ;) w dodatku z oddziału, na dworzec szło się ponad 20 minut! I gdy już rozmawiałam z ostatnim doradca, spytałam czy może orientuje się, jak dostać się szybciej na dworzec. Powiedział, że może pozwolą mu mnie odwieźć - to było miłe! Ale niestety nie mogłam skorzystać. Poszłam sobie i znowu spytałam kogoś z przechodniów.. I wiecie co? Taki chłopak powiedział, że może mnie tam podwiezc! Więc jest to zdecydowanie wartość dodana, jeśli chodzi o dzisiejszy dzień.
Po za tym umówiłam się na kawę z Pawlem. To takie proste dziewczyny. Ale pokaże Wam jak ja to zrobiłam, gdyby któraś się zastanawiała jak zaprosić faceta na kawę.

-idziemy na kawę? :) mam jakiś słabszy dzień.
- jestem wolny po 18 ;)
-idealnie.

Więc nie dali mi kawy w oddziale, to sama sobie pójdę, a może humor też będzie lepszy ;)

A no i ciężko mi odzyskać swoje rzeczy, wiecie od kogo. Koniecznie musi mi je oddać osobiście... I przez to ciężko się zgadać z jakimś konkretnym terminem. Cała ta sytuacja już mnie irytuje.. Bo nie mam ochoty na rozmowy, ale nie przetłumaczysz takiemu.. A inaczej nie odzyskam tych rzeczy... :/

2 komentarze:

  1. Spotkanie z kimś kogo nie chcemy już widzieć zawsze jest trudne, stand-up ani kabarety w dzisiejszej formie do mnie nie przemawiają...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś byłam na kabarecie i byłam zachwycona. Muszę udać się na stand up :) Przymierzam się powoli :p

    OdpowiedzUsuń