"Czasami budzę się rano, a czasami czekam
na następny poranek i kolejną okazję by wstać...
Bo chyba potrafię wstawać, tylko
na następny poranek i kolejną okazję by wstać...
Bo chyba potrafię wstawać, tylko
gdy jesteś obok."
Wracając na chwilę do poprzedniego posta. Wasze komentarze świetnie pokazują, że nie ma jednoznacznej definicji miłości i że każdy z nas postrzega ją w sposób indywidualny. I chyba właśnie to jest piękne, gdy znajdziemy kogoś dla kogo będzie znaczyć właśnie to samo co dla nas ;)
Jeśli chodzi o mnie, to weekend wynagrodził mi cały ten poprzedni "beznadziejny" tydzień. Akurat miało nam 5 miesięcy razem, zupełnie przypadkiem wyszła nam też rozmowa podsumowująca nasz związek. Jak się okazało, jestem "tyranem", ale jak najbardziej w pieszczotliwym słowa tego znaczeniu :) I on akceptuje, to że mam swoje zasady i w pewnych kwestiach musi mi się podporządkować i to wcale nie znaczy, że jest pantoflarzem, tylko świadomie się na to godzi :)
To bardzo cieszy jak można z sobą tak szczerze porozmawiać. Naprawdę o wszystkim tym co jest dobre i tym co ewentualnie mogłoby iść do poprawy. Podobno w związku jest kilka "baz": 1 miesiąc razem, 3 miesiące, 6 miesięcy, rok itd. Dwie pierwsze zaliczyliśmy zdecydowanie na celujący. Przed nami trzecia i też czuję, że będzie dobrze ;)
Weekend minął nam więc na samych przyjemnościach. Udało nam się też namówić moją siostrę i jej chłopaka do zagarnia w monopoly. Zgadnijcie kto wygrał? :P Okazało się, że nie mieli ze mną szans, chociaż tak się śmiali, jak oddałam bratu od siostry kartę za pół darmo z dobrego serca, żeby miał czym grać :) Po za tym lubimy od czasu do czasu zagrać sobie w quizowanie. Gdy jesteśmy u niego to gramy sobie też w "cztery w linii" na takiej tablicy po której pisze się markerem i zmazuje. Od tak! Lubimy takie formy rozrywki i już wiem, że w przyszłości będziemy sobie kupować od czasu do czasu jakieś planszówk.
ღ ~ ღ ~ ღ
Pamiętam naszą rozmowę, jak zaczęliśmy się spotykać, ale ja jeszcze nie brałam pod uwagę jakiegokolwiek związku. Siedzieliśmy na peronie i czekaliśmy na jego pociąg, który miał zaraz przyjechać. Nie pamiętam już skąd, ale wywiązała się między nami rozmowa, że nigdy nie czuliśmy chęci spędzenia z kimkolwiek całego życia. A u nas coraz częściej pojawia się temat pierścionka. I wiecie co Wam powiem? Cieszy mnie to. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że mnie to cieszy (rozumiecie?). Po tych wszystkich przykrych doświadczeniach miałam poczucie, że owszem założę rodzinę bo tak "trzeba", ale nie sądziłam, że pokocham kogoś od tak, całym sercem. A przy nim czuję pierwszy raz w życiu, że chciałabym spędzić z nim resztę życia. I zabawny jest fakt, jak do niedawna mówiłam, że zaręczyny nie prędzej niż po minimum roku związku.. A teraz? Teraz uważam, że mogę się zaręczać. I wiem, że towarzyszą temu zupełnie inne emocje niż po latach związku i to są piękne emocje :)
Bo jak się kogoś szczerze kocha to zmienia nam się punkt widzenia na wiele spraw.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie chciałam mieć dzieci, z moim byłym mi to przeszło i mówiłam, że mogę je mieć nawet w tamtej chwili. Teraz powróciła mi faza sprzed związku. :)
Tak jak piszesz, trzeba po prostu trafić na odpowiednią osobę :)
UsuńAle nigdy nie wiadomo, czy to jest ta odpowiednia osoba:)Życie potrafi zaskakiwać.
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o Sobie. Mytylko miesiąc młodsi stażem od Was :) ale też jest temat i całego życia ze sobą i pierścionka, i nawet dziecka.. :)
OdpowiedzUsuńDotąd nie czułam potrzeby posiadania dziecka. Dziś pragnę tego bo wiem, że to właśnie Jego chcę na ojca naszych dzieci :)
Dobrej, spokojnej nocy :*
Życie wiele spraw weryfikuje i to co dziś jest pewne jutro może okazać się złudzeniem plany więc są tylko chwilą
OdpowiedzUsuńMiłość jest piękna i skoro czujecie, że jesteście stworzeni dla siebie nie ma na co czekać :) Świeżość uczucia to coś niebywale pięknego i uroczego :) Dużo szczęścia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPierścionek? No no, to poważna sprawa widzę :-) cieszę się ze sa na świecie jeszcze,e tacy normalni faceci jak Twój, cieszę się że jesteś szczęśliwa i że oboje tak fajnie się uzupełnianie :-)
OdpowiedzUsuń