Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, że w nocy są całkiem inne myśli, aniżeli w dzień...?
Noc, cisza, spokój, ciemność... Jesteś tylko Ty, sam na sam z swoimi myślami...
Wpadają Ci do głowy niezwykłe pomysły, po czym budzisz się rano i tracisz swój zapał...
Te wszystkie refleksyjne myśli, które miałeś na wieczór, stają się jakieś nierealne, odległe...
Noc, cisza, spokój, ciemność... Jesteś tylko Ty, sam na sam z swoimi myślami...
Wpadają Ci do głowy niezwykłe pomysły, po czym budzisz się rano i tracisz swój zapał...
Te wszystkie refleksyjne myśli, które miałeś na wieczór, stają się jakieś nierealne, odległe...
-prywatne archiwum
Odgrzebuje zapiski z starego dysku. I zastanawiam się gdzie się podział mój talent do pisania. Jestem pod wrażeniem niektórych tekstów, moich opowiadań.
Chciała
bym móc powrócić do czasów "Ich Troje" gdzie nie liczyło się nic
więcej, jak tylko to, aby Michał usłyszał mnie jak krzyczę do niego po przez
głośniki telewizora bądź radia, że go kocham.. wtedy wszystko było takie
beztroskie. Do dziś pamiętam jak zwijałam taśmę od kaset z ich piosenkami.
Teraz również powiedziałam, ze kocham, nie licząc tamtego- pierwszy raz. Dużo
ciszej, nie mal szeptem.. nie słyszalnie.. z ogromnymi łzami w oczach. Patrząc
w jego śliczne brązowe oczy, które mnie nie kochały, które wciąż kłamały.. a ja
w nich tonęłam, tonęłam w łzach, tonęłam w oczach... szlochałam jak dziecko...
błagając go, żeby został, żeby dał nam jeszcze szanse.. dzisiaj wiem jaka byłam
głupia jak bardzo naiwna, jak wtedy sie poniżałam.. błagałam o coś kłamcę!
- archiwum
Zgubiłam się. Zgubiłam się w swoim życiu. Zastanawiam się gdzie się podziała ta mądra dziewczynka. Dziś czuje się głupią kobieta. Bez tych wszystkich emocjonalnych wartości, bez wspomnień... Życie, to są tylko krótkie chwile. Bez względu na to czy dobre, czy złe- to tylko chwila, która szybko przemija. Właśnie o tym mówiłam, gdy pisałam Wam, że umieram emocjonalnie. Jakkolwiek tandetnie to zabrzmi, to nie wierzę w zakochanie. I pewnie powinnam przeżywać tę wyżej opisaną miłość przez całe życie, ale nawet o niej już zapomniałam. Wzruszam się tylko, gdy odgrzebuję te stare rzeczy.
Doskonale Cię rozumiem. Sama przez 3 lata prowadzilam bloga, na którym umieszczałam swoją prozę "życia codziennego". Uwielbiałam pisać. Słowo było moją terapią. Poprzez pewne traumy i urazy zabrakło mi słów i ten polot gdzieś uleciał. Pozostała fotografia, ale za słowem też nieraz tęsknię.
OdpowiedzUsuń