sobota, 12 maja 2018

A Ty jak długo wmawiasz sobie, że Ci nie zależy?

Dlaczego wszystkie moje znajomości rozpadaja się po 3 miesaicach? Bo właśnie tyle potrzebuje, żeby się zaangażować, żeby zaczęło mi na kimś zależeć...

poniedziałek, 7 maja 2018

Zdefiniuj swoje szczęście na nowo

Życie jest bardzo przewrotne. Tak, to już jest, że jeden dostaje życie, drugiemu się je zabiera. Jeden traci miłość, a drugi właśnie się szczęśliwie zakochuje. Musi byc równowaga.. I na Ciebie też przyjdzie czas.. Może to wszystko jest właśnie po to, żebyś w przyszłości był jeszcze szczęśliwszy? Szybko przyzwyczajamy się do tego co jest dobre i nie doceniamy krótkich chwili, drobnych gestów i małych rzeczy, które właśnie innej osobie, która byłaby w znacznie trudniejszej sytuacji sprawiły by radość. A może masz właśnie szansę zdefiniować swoje szczęście na nowo...?

środa, 2 maja 2018

W zasadzie... Po co nam związki?

W zasadzie... Po co nam związki? Jestem właśnie w świetnej relacji z mężczyzną. Świetnie spędza nam się razem czas, robimy naprawdę fajne rzeczy; gramy w tenisa, chodzimy na rower, ostatnio byliśmy razem na meczu, uczymy się razem tańczyć, jemy pizze nad jeziorem, dużo spacerujemy, czasami chodzimy na kawę, a innym razem na kawę i lody, albo na hot- drogi. Niemal przez cały czas się śmiejemy w swoim towarzystwie, ostatnio zaczynamy się nawet rozumieć bez słów. Wypracowaliśmy nawet kilka kompromisów, tak po prostu, bo chcieliśmy. Nie kłócimy się bo nie mamy o co. I możemy być sobą, zresztą ściemy i różnego rodzaju manipulacje żadnemu z nas się nie udają, wylapujeny takie rzeczy od razu i wybuchamy śmiechem.
I tak sobie myślę, co by się zmieniło gdybyśmy byli w związku? Na pewno doszła by wszelka fizyczność, pocałunki, czy przytulnie.. Ale być może z tym przyszła by za chwilę codzienność i niepotrzebne kłótnie o to kto miał dzisiaj zmywać, albo o to, że mieliśmy ten dzień spędzić wspólnie, a nie osobno. Frustracja w sytuacjach trudnych i w tych z pozoru bez wyjścia. Co jeszcze by doszło? Pewność, że to na zawsze? Nikt nigdy nie da nam takiej pewności. Być może taka znajomość będzie bardziej na zawsze, niż nie jeden związek z ' i nie opuszczę Cię aż do śmierci'.
Tak, czuję że mogę na nim polegać, rozmawiamy naprawdę często i mogę powiedzieć mu naprawdę wiele. Więcej niż swojemu facetowi, bo u nich dochodziła jakaś zazdrość, zaborczość i czasami niektóre kwestie wolałam przemilczeć. W związku czasami interesujemy się sobą z przyzwyczajenia, a w tej znajomości po prostu bo chcemy. Bo nas to naprawdę interesuje. Każdy ma swoje życie i może żyć po swojemu bez dopasowania się pod druga osobę, a jednocześnie możemy na sobie polegać.

I nie chce teraz przekonywać nikogo, że związki są bez sensu.. Bo sama o niczym innym nie marzę jak o założeniu rodziny i w tym wpisie pokazałam raczej te negatywne strony związku dla kontrastu, ale chcę pokazać, że takie znajomości też są bardzo ważne i dają poczucie, że nie jest się samemu.

Przy czym ważne jest, żeby sytuacja cały czas była jasna, że to po prostu znajomość, że nikt nie wpada w tak popularnego teraz 'friendzona'. Ja obiecałam sobie, że jeśli pewnego dnia poczuje, że coś czuję, to po prostu o tym powiem... Przy czym u mnie taka szansa jest 1 na 100, nie zakochuje się łatwo, ani w każdej osobie, która poświęci mi choć trochę uwagi.